admin | 31 maja, 2019 |
Letnie słońce kochamy wszyscy. Przynosi piękną pogodę, wywołuje uśmiechy i radość. Po prostu wygląda jak jeden z naszych najlepszych przyjaciół. Nie dajcie się zwieźć! Wszyscy wiemy, że słońce potrafi przynieść nam także mnóstwo problemów. Zwłaszcza wtedy, kiedy nie zna się zasad ochrony przeciwsłonecznej. Spróbujmy je sobie teraz przypomnieć, żeby latem nie martwić się spaloną skórą.
Kosmetyki do opalania chronią nas przed słonecznym promieniowaniem UV, które może szkodzić naszej skórze. Wiecie, że istnieją dwa typy promieniowania? Są znane wszystkim promienie UVB. Wnikają one w zewnętrzne warstwy naszej skóry i odpowiadają za jej poparzenia. Dlatego przeklinamy właśnie promienie UVB, gdy nasza skóra jest spalona, kiedy boli nie do zniesienia w nocy i kiedy smarujemy się znowu i znowu łagodzącym balsamem po opalaniu.
Dobrze jest znać również promieniowanie UVA. Ten typ może wyrządzić krzywdę w głębszych warstwach skóry, gdzie powstają nowe komórki, ale także elastyna i kolagen. Rezultatem jest przedwczesne starzenie się skóry, plamy pigmentowe, zmarszczki i utrata jędrności. Kiedy wybieracie kosmetyki przeciwsłoneczne, sięgnijcie po te, które wspominają o ochronie przed UVA i UVB. Ten produkt ochroni Was przed obydwoma rodzajami promieniowania słonecznego.
… jest rozpracowana! Jest to skrótt angielskiego “sun protection factor” i ma nam powiedzieć jakiej ilości promieni słonecznych produkt nie dopuści do naszej skóry. Każdy ekspert poleca kosmetyki do opalania z minimalnym SPF 30, który blokuje aż 97% promieniowania UVB. Jeśli chcecie jeszcze lepszej ochrony, wybierzcie SPF 50, ten blokuje 98% promieni. Z kolei SPF 15 zablokuje tylko 93% promieniowania. O kosmetykach SPF 3-4 nie ma nawet sensu wspominać.
Złe wiadomości zaraz na początek! Kiedy rano nasmarujecie się wybranym kosmetykiem do opalania, nie chorni Was to przez cały dzień. Kąpiecie się, wycieracie ręcznikiem, pocicie się… A każdy faktor SPF powoli słabnie. Bez względu na to, czy używacie spray, mleczko, czy krem, smarujcie się co 2 godziny.
Wiedzieliście, że większość ludzi nie używa wystarczającej ilości kremu do opalania? Optymalna zalecana dawka na jedno nasmarowanie to około 30g dla osoby dorosłej. Wyobraźcie sobie na przykład 6 łyżeczek kremu do opalania. Tylko w tym wypadku będzie wybrany przez Was SPF działać tak, jak powinien. Możecie też być przyzwyczajeni do smarowania się po przyjściu na plażę, gdy rozbierzecie się do stroju kąpielowego. Lepiej zmienić te przyzwyczajenia i nałożyć krem przeciwsłoneczny przed wyjściem z domu. Czynnik ochronny zawsze potrzebuje kilku minut, aby wchłonąć się w skórę i zacząć działać prawidłowo.
Używajcie kosmetyków do opalania poprawnie i nie niszczcie sobie lata problemami, które idą w parze ze spaloną skórą. W skrocie – wystarczy wybrać kosmetyk z co najmniej SPF 30 albo wyższym, znaleźć oznaczenie broad-spectrum, smarować się często w ciągu dnia i nie oszczędzać na ilości użytego kremu, mleczka, czy sprayu. Polecamy przede wszystkim sprawdzone marki Eucerin, czy Piz Buin.