admin | 24 lipca, 2018 |
Wystarczy jeden oddech i już to czuję. Pierwsze, pozorne wrażenie buduje delikatny i romantyczny flakon. W nim zamknięty jest nowy, jakże jednak daleki od kolejnego kwiatowego słodziaka, Chloé Nomade. Ten odważny, wręcz nieujarzmiony zapach uwodzi mnie natychmiast swoim niezwykłym, drzewnym charakterem.
Zależy wyłącznie od nas, czy znajdziemy w sobie odwagę żeby rzucić wyzwanie utartym ścieżkom i podążyć własnymi. A potem już tylko stawić czoła nieznanemu. Zapach Chloé Nomade symbolizuje nieustraszoną kobietę, która nie boi się ruszyć w drogę i przekraczać swoje granice. Ona może osiągnąć wszystko. Do tej pory dom mody Chloé firmował swoją nazwą subtelne, łagodne zapachy. A jednak na przekór temu, wiosną 2018 wprowadził na rynek libertyńską, buntowniczą nowość Chloé Nomade. Szyprowo – kwiatowy zapach stworzył perfumiarz Quentin Bisch. Udało mu się uchwycić charakter wolnej kobiety, która doskonale wie, czego chce. Jest wyjątkowa, umie pokazać pazury i wzbudza szacunek. Z Chloé Nomade nie ma dla niej rzeczy niemożliwych.
Uważne oko na pewno dostrzegło podobieństwo flakonu Nomade do ikonicznej torebki Chloé Drew. To nawiązanie do modowego dziedzictwa Chloé wzbogaca zapach i nadaje mu otoczkę dobrego stylu, elegancji i czaru. Same perfumy Chloé Nomade są moim zdaniem jedną z najbardziej udanych propozycji tej marki. Są zachwycające. Kropka.
Użyta w Nomade wyrazista, drzewna nuta mchu dębowego nadaje nieoczekiwanej głębi i to właśnie dzięki niej zaliczamy je do kategorii szyprowej. To ten składnik sprawia, że zapach jest tak nieoczywisty i zaskakujący. Skład damskich perfum Nomade jest na pierwszy rzut oka dość skomplikowany, ale tak naprawdę dominują te trzy nuty:
► MIRABELKA ► FREZJA ► MECH DĘBOWY►
Drzewna podstawa jest świetną bazą dla soczystej, intensywnej mirabelki, która przechodzi w upojną kwiatową woń frezji (to dlatego zapach zaliczany jest również do kategorii kwiatowej). Niezwykłości dodaje Nomade fakt użycia specjalnej odmiany śliwki mirabelki, która jest wpisana do europejskiego Rejestru Chronionych Oznaczeń Geograficznych (prawdziwa mirabelka musi pochodzić z francuskiego Lorraine). Jest to gwarancją jej autentyczności i specyficznego aromatu.
Skład:
Głowa: cytryna, pomarańcza, bergamota, mirabelka
Serce: brzoskwinia, jaśmin, róża, frezja
Podstawa: paczula, drzewo sandałowe, mech dębowy, białe piżmo, ambra
Przez pierwsze pół godziny zapach otwiera pikantna mieszanka bergamoty, drzewnej ambry i mchu dębowego. Po kolejnych 30 minutach zaczyna dominować mirabelka, która tutaj jest lekko wysuszona i słodko-kwaskowata. Przyznaję, że brakuje mi tu tej soczystości dojrzałych owoców, do której przywykliśmy w perfumach. Serce Nomade eksploduje uwodzicielską frezją i jest to zaskakujące, ale i bardzo udane połączenie. Jeżeli chodzi o trwałość to waha się około 8 godzin. Jak do tej pory żaden z zapachów marki Chloé nie skradł mojego serca, ale Nomade jest na pewno pierwszym, który tak mocno przykuł moją uwagę. Unikatowa kompozycja mchu dębowego, eleganckiej frezji i owocowych akordów co najmniej miło mnie zaskoczyła. Wielkie brawa.
Czy Chloé Nomade zasłuży na miano ikony? Wszystko w naszych rękach. Zachęcam do wypróbowania!