admin | 13 września, 2019 |
Wyobraźcie sobie Leonardo da Vinci, który siedzi przed swoim obrazem i chce stworzyć jeden konkretny odcień, ale nie ma go na palecie swoich farb. Dodatkowo chce, aby był on lekko przeźroczysty i aby jeden kolor przebijał nad drugim. Co robi w takim momencie? Nakłada jedną farbą, rozsmarowuje ją, czeka chwile i dopiero nakłada drugą farbę. W ten sposób otrzymuje odcień o który dokładnie mu chodziło, a którego nie ma w jego palecie.Dlaczego o tym mówimy? Bo wyobraźcie sobie, że Leonardo da Vinci to Wy sami, a farby zamieńcie na perfumy. Dokładnie tak! Dzisiaj wtajemniczy Was w intrygujący świat layeringu, czyli “mieszania perfum”, a bardziej tworzenia warstwowych kompozycji zapachowych.Ale po? Dlaczego?Jeśli szukacie jednego konkretnego zapachu, ale żadna marka go nie oferuje, a naprawdę chcecie go mieć, musicie zadziałać na własną rękę. Jeśli Wasz ulubiony zapach jest nietrwały, to możecie podbić go innym zapachem, który utrzymuje się dłużej i “przytrzyma” Wam ten pierwszy.Jeśli przypadkowo zobaczyliście, że psikając się jednym zapachem, macie na sobie drugi, a kompozycja która wyszła jest rewelacyjna, to warto to powtórzyć. Właśnie chociażby z tych trzech powodów warto wejść w świat layeringu. Jest to świetna zabawa, nauka wyczuwania poszczególnych nut, ciekawe eksperymenty i możliwość tworzenia całkowicie nowych kompozycji.Jak to robić?Jest kilka podpowiedzi, których na początku radzimy się trzymać, aby nie zrazić się do eksperymentowania.
I to tyle! Miłej zabawy, nauki i ciekawych doświadczeń. Jesteśmy ciekawi, czy stworzycie zapach bez którego nie będziecie mogli już żyć 🙂 .