Sylwetki Mistrzów – Michel Almairac

Kiedy napiszemy Wam imię i nazwisko “Michel Almairac” część z Was przestanie czytać, część pomyśli, że nie wie kto to jest, a jeszcze innym coś zacznie świtać. Jeśli powiemy, że to prawdziwa postać, już jakaś większa grupka zacznie się domyślać. A co jeśli nagle napiszemy takie słowa jak: Burberry Women, Calvin Klein Truth For Man, Gucci Rush 2, Joop! Homme albo Salvador Dali Eau de RubyLips? Czy uwierzycie, że jeden człowiek – wręcz można powiedzieć geniusz stał za tymi wszystkimi perfumami! Ale ale, to nie wszystko! Wymieniliśmy może z 10% zawartości jego portfolio!

Dlatego…

dzisiaj mamy przyjemność przedstawić Wam wybitną i zasłużoną postać w świecie perfum, żyjącą ikonę, której jesteśmy naocznymi świadkami. Panie i Panowie, przed Państwem we własnej osobie Michel Almairac!Francuz urodził się 1953 roku, w malowniczej miejscowości Grasse, która obecnie uważana jest za światową perełkę zapachów! Co ciekawe, nasz mistrz na początku swojej młodocianej kariery nie znosił chemii, mimo że marzyło mu się tworzenie i konstruowanie zapachów! Już wtedy miał ogromne wyczucie do perfum i nut zapachowych, jednak nie znosił samej nauki tego przedmiotu.

Na szczęście rozum…

upór i konsekwencja zwyciężyły. Michel pojął chemię, zaczął uczęszczać do szkoły perfumeryjnej Roure Bertrand Dupont. Tam został zauważony przez mistrzów i kreatorów zapachów, dzięki temu wysłano go do stolicy Francji, Paryża, gdzie miał prowadzić znaną filię firmy Roure. Właśnie dzięki tej współpracy jego kariera nabrała tempa! Po kilku latach wypuścił znany na całym świecie zapach Joop! Homme, współpracował z największymi markami, jak Zino (1988), Burberry (1994) czy Paloma Picasso (1992), Gucci (1999) i następnie ponownie (2003)!To pokazuje, że gdy tylko dano Francuzowi rozwinąć skrzydła mógł on pokazać swój talent w pełni!A jakie motto przyświecało i nadal przyświeca naszemu mistrzowi przez całe zawodowe życie? “Skłaniam się ku prostym kompozycjom.” Wyznawał jasną zasadę, że jeśli w pferumach nie można wyczuć użytej nuty, to lepiej jej nie dodawać w ogóle!