admin | 9 września, 2018 |
Dolce&Gabbana Anthology to kolekcja pięciu zapachów nazwanych według kart tarota, która jest obecna na rynku już od 2009 roku. Dziś postaram się opisać swoje wrażenia związane z jednym z nich. Elegancki, beztroski, czarujący… Jak najlepiej opisać D&G Anthology La Lune 18?
Zapachy z kolekcji Anthology prawdopodobnie nie zapiszą się na wieki w waszej pamięci. Nie należą z pewnością do głośnych, przełomowych kompozycji, ale dzięki swojemu dyskretnemu i łagodnemu czarowi są perfumami, po które zawsze sięgnięcie z wielką przyjemnością. To dotyczy też damskich perfum La Lune 18.
Kiedy temperatura w cieniu przekracza 30 stopni, ratuję się delikatniejszymi, kwiatowymi zapachami, które spowiją mnie obłokiem pachnącym świeżością i czystością. Perfumy D&G Anthology La Lune 18 kupowałam bez wcześniejszego zwiadu, na ślepo, ale w żadnym razie nie żałuję. Zapach ten działa trochę jak woda kolońska, którą śmiało możecie się spryskać w większej ilości i mieć wrażenie absolutnej czystości.
Te lekkie kwiatowe perfumy z akcentem drzewa sandałowego pozostawiają uczucie bliskie zanurzeniu się w czystej pościeli. Są przyjazne, minimalistyczne, uniwersalne. Najczęściej zapachy, które mają w składzie większe ilości drzewa sandałowego to perfumy naznaczone mocą, odwagą. Jednak La Lune 18 jest zaskakująco łagodnym i czystym zapachem, gdzie drzewo sandałowe tworzy jedynie przyjemne tło i nadaje całości charakteru.
Przez cały dzień będzie z wami relaksująca, delikatna kwiatowo-owocowa kompozycja lilii oraz soczystych akordów kiwi, melona i rabarbaru. Kwiatowe serce tworzą cyklamen i jaśmin, ale, żeby nie było zbyt słodko, w bazie dodano cytrusy i piżmo. Dolce&Gabbana Anthology La Lune 18 należy do zapachów, które będą przyjemne w noszeniu przez cały rok. Powiedziałabym nawet, że są to naprawdę subtelne, eleganckie, „biurowe” perfumy, których dyskrecję docenicie zwłaszcza podczas letnich upałów. Jedynym minusem jest stosunkowo niska trwałość, ale u delikatnej wody toaletowej, w której stężenie kompozycji zapachowej jest bliskie wodzie kolońskiej, to żadne zaskoczenie.
Mogę z czystym sercem polecić La Lune 18 każdemu miłośnikowi subtelnych kwiatowo-owocowych zapachów z odrobiną drzewa sandałowego i piżma.