Awangardowe fougere. Jean Paul Gaultier Le Male Popeye

admin | 10 sierpnia, 2016 |

Pamiętacie tego niestrudzonego marynarza z puszką szpinaku zawsze pod ręką? 😀 Popeye powraca – tym razem jednak nie w kreskówce, a w nowym zapachu sygnowanym marką Jean Paul Gaultier! To kolejna limitowana edycja awangardowych perfum, zamkniętych w zmysłowych flakonach, będących rozpoznawalnym znakiem francuskiego projektanta. Poznajmy je bliżej!

Jean Paul Gaultier Le Male Popeye – charakterystyka

Nuta zapachowa: aromatyczna

Kategoria zapachu: fougere

Nuty głowy: aldehydy, mięta, neroli

Nuty serca: szałwia, szałwia muszkatołowa, nuty drzewne, ambroksan

Nuty bazy: wanilia, fasolka tonka, drzewo sandałowe.

Woda toaletowa, dostępna w pojemności 125 ml.

Projekcja i trwałość

Jean Paul Gaultier słynie z oryginalnych połączeń zapachowych. Pod tym względem nie zawodzi i tym razem – najmocniej wyczuwalne w otwarciu połączenie wanilii i mięty jest tyle niebanalne, co ciekawe. Ta pierwsza od samego początku tworzy kremowy, aromatyczny charakter, druga natomiast dodaje charakteru i sprawia, że otwarcie nie jest mdłe, a bardziej skłania się w stronę fougere. Zapach “paproci” jeszcze bardziej wzmacniają pojawiające się w dalszej części aldehydy, połączone z kremową ambrą, zmysłową fasolą tonka i subtelnym akcentem szałwii. Pozostałe składniki – nuty drzewne, neroli i szałwia muszkatołowa – pozostają wyraźnie w tle, splatając się w jednorodną aromatyczną bazę.

Równolegle z Le Male Popeye na rynku pojawiła się nowa wersja damskiego Classique, również ze słynną bohaterką amerykańskiej kreskówki – Bety Boop.

Le Male Popeye to zapach o bliskoskórej projekcji, który nie rozwija się może w spektakularny sposób, za to zdecydowanie wyróżnia z tłumu. Uniwersalne połączenie składników sprawia, że dobrze współgra z każdą porą roku, choć – jak na perfumy fougere przystało – najlepiej zaprezentuje się w nieco chłodniejsze, jesienne dni. Choć z racji specyficznego “ambasadora” nie sposób odmówić mu miejsca również na deskach pokładu podczas morskiego rejsu 😉

Znacie inne kompozycje z limitowanych edycji Jean Paul Gaultier? Sprawdźcie!