admin | 26 listopada, 2015 |
W normalnym okresie, jeśli kurier przywiezie uszkodzoną przesyłkę lub sklep pomyli zamówienie, owszem jesteśmy maksymalnie wkurzeni, ale mamy stosowną rezerwę czasową. Możemy działać – zgłosić reklamację, czekać na kolejną przesyłkę. Ot, taka sytuacja: składasz zamówienie w piątek wieczorem 18 grudnia, paczka wyjdzie do Ciebie w poniedziałek (czyli 21 grudnia), 22.12 powinnaś mieć ją już u siebie. Nagle okazuje się, że flakon został stłuczony podczas transportu. Sklep od razu interweniuje i proponuje wysyłkę kolejnej paczki. Ale! Nawet robiąc to tego samego dnia paczka będzie w doręczeniu 23 grudnia. Kurierzy wtedy mają pełne ręce roboty i szczerze Ci przyznam – jest to po prostu loteria. Nie mówiąc o tym, że z pewnością w przeddzień Wigilii macie o wiele więcej ciekawych rzeczy do zrobienia niż oczekiwanie na przyjazd kuriera.
Jeszcze gdy do tego dołożymy trudne warunki atmosferyczne… Jednego dnia wszystko idzie zgodnie z planem, a drugiego jak zwykle zima zaskakuje po raz kolejny kierowców…a także kurierów! Z dnia na dzień padający śnieg może zmienić warunki pogodowe z fantastycznych na tragiczne. To będzie miało znaczący wpływ na doręczenie Twojej przesyłki. Wiem jak to wygląda – kurierzy naprawdę nie mogą dostarczyć zamówień. Dodatkowo są obciążeni kilkukrotnie większą liczbą paczek niż w tradycyjnym czasie, więc nie nadrobią. Każde opóźnienie to jak tocząca się kula śnieżna tworząca lawinę. A jak wiadomo tej nie da się powstrzymać. Uratuje Cię jedynie taki cud, że kurier będzie akurat bliżej adresu dostawy pod którym przebywasz. Nie ma lekarstwa. Chociaż wszyscy pragniemy aby przesyłka dotarła do Ciebie na czas, z naturą nie wygramy. Musisz więc liczyć się z tym, że jeśli kupujesz na ostatnią chwilę w sytuacji kryzysowej możesz zostać bez prezentu.
I stało się. Kurier nie doręcza przesyłki. Wszystkie infolinie zajęte, czas oczekiwania 15 minut przedłużający się czasami do nawet 40 (wiem co piszę!). Mając ADHD nie wytrzymujesz, Ci najbardziej cierpliwi również odkrywają w sobie pokłady szerzącej się złości. Gdybyście tylko złożyli zamówienie kilka dni wcześniej, nie byłoby żadnego problemu. Nie wiesz na kogo masz być zły: na ekspedientki, które odsyłają Cię do firmy kurierskiej, na firmę kurierską obiecującą w nieskończoność kolejną widmo dostawę, na padający śnieg paraliżujący drogi, na zakupy internetowe czy na samego siebie? Na nikogo. Po prostu złóż zamówienie wcześniej i miej to z głowy. Jak będzie się coś działo, Ty ze stoickim spokojem będziesz interweniować.
Marzysz o tym aby w Wigilię szef puścił Cię do domu wcześniej? Tak! Z pewnością będziecie mogli przeznaczyć ten gorączkowy czas na ostatnie przygotowania do Bożego Narodzenia. Uwielbiamy, gdy dostajemy taki prezent świąteczny – wszak czas jest aktualnie dobrem deficytowym. Bardzo cenimy takie gesty. Ale czy my również potrafimy się odwdzięczyć za otrzymaną niespodziankę? Z moich obserwacji wynika, że nie. Do ostatnich godzin 24 grudnia szturmujemy supermarkety, galerie i sklepy. Pracują tam takie same osoby jak my, które chciałyby już być ze swoją ukochaną rodziną. Często czeka ich długa trasa i setki męczących kilometrów. Powiecie – jasne, ale to ich praca, mają obowiązek. I wtedy popatrz na pierwsze zdania tego akapitu. Czy oby nie zapominamy w tym momencie o prawdziwym duchu Świąt? Pomyśl o tym jeszcze w tym roku, a cokolwiek postanowisz – postaraj się nie działać na ostatnią chwilę. Wyrwij się z okowów konwencji!