admin | 29 czerwca, 2015 |
Sympatyczne i figlarne zapachy od Marca Jacobs’a zamknięte w równie optymistycznych flakonach od lat cieszą się popularnością wśród miłośniczek radosnych kompozycji. W 2014 roku, zdecydowana większość zwolenników marki zakochała się od pierwszego wejrzenia w nowej odsłonie kultowej Daisy. Co zatem kryje w sobie piękna woń Daisy Dream?
Imperium Marc Jacobs jest jedną z tych marek, które charakteryzują się wysoką jakością i prawdziwą miłością do mody. Pasjonująca Daisy z 2007 roku okazała się obłędnym sukcesem. Fenomenalne laury są jak najbardziej zasłużone w mojej opinii. Dodatkowo, nadal należy ona do grona tych aranżacji, które wybieram jako bezpieczne klasyki sprawdzające się w każdej sytuacji.
Daisy jest przepełniona pozytywnymi wibracjami, które wykraczają poza kategorie wiekowe. Flakon? Jednym słowem- genialny.
Kiedy pierwszy raz zobaczyłam uroczy flakon Daisy Dream, od razu bardzo mi się spodobała. Czasami tak już mam, gdy oczaruje mnie jakiś eliksir to po prostu muszę mieć go za wszelką cenę. Podobnie jak reszta serii Daisy, Daisy Dream zalicza się kategorii owocowo-kwiatowej. Zapach został zainspirowany kwitnącymi stokrotkami i nieskazitelnym błękitem nieba, jak z cudownego marzenia sennego. Można powiedzieć, że tym razem Marc Jacobs skupia się nieco bardziej na młodszej grupie wiekowej. Aczkolwiek akurat ten bukiet perfumeryjny ma wyjątkowo romantyczny charakter, więc z pewnością znajdzie uznanie wśród szerokiego grona fanek delikatnych woni.
Nuty zapachowe:
Nuta głowy: gruszka, grejpfrut, jeżyny
Nuta serca: liczi, jaśmin, wisteria
Nuta podstawy: kokos, piżmo, nuty drzewne
Kwiatowo-owocowy zapach z odrobiną jasnych przebłysków będzie jedną z moich ulubionych kreacji letnich. Usłana stokrotkami łąka w tym wydaniu prezentuje się cicho, swobodnie i eterycznie. Szklany flakon zdobią magiczne, białe kwiaty. Jednak uważaj na najmniejszą pojemność dostępną w sprzedaży – 30 ml, gdyż ta wersja posiada zatyczkę bez tego motywu.
Skład Daisy Dream przykuł moją uwagę głównie poprzez dodanie do niego tonów kokosa. W porównaniu do pierwowzoru, Daisy Dream zyskują na eleganckiej i perfekcyjnie wyważonej wyrazistości. Zdecydowanie stanowią zupełnie nowy rozdział i świeższą interpretację słynnej Daisy. Początek obfituje w nuty czarnej porzeczki, która stopniowo miesza się z orzeźwiającym grejpfrutem i słodką gruszką. Dla kogoś kto akurat znajduje się w zamkniętym pomieszczeniu (np. w domu czy biurze) zapach może się wydawać zbyt intensywny, ale nie później niż po 20 minutach staje się lekki i niesamowicie przyjemny w percepcji.
Bogate serce otwierają upajające akcenty jaśminu oraz wisterii, uzupełnione soczystym liczi. Wisienką na torcie są ciepłe nuty drzewne i piżmo, którym towarzyszy egzotyczny kokos. Jego brzmienie jest bardzo dyskretne, dlatego być może nawet go nie wyczujesz. Jeśli Ci się uda, to zauważysz jego odmienność, tak różną od tradycyjnego wymiaru kokosa obecnego w innych kreacjach zapachowych.
Daisy Dream prawdopodobnie nigdy nie stanie się masowym odpowiednikiem oryginalnego Daisy, ale jeśli cenisz lekkie, owocowe aromaty wzbogacone kwiatami to wiedz, że wspaniale wybrałaś. Zanurz swoje zmysły w naturalnym poczuciu radości i wyśmienitej zabawy zamkniętych w stylowym flakonie Marc Jacobs Daisy Dream. Naprawdę żałuję, że jedyną dostępną wersją jest tylko woda toaletowa. Niestety, trwałość nie jest oszałamiająca – po kilku godzinach będziesz musiała ponownie skropić ciało.
Podzielcie się swoimi opiniami i napiszcie czy ten lub jakikolwiek inny zapach oddający delikatne piękno kobiecej osobowości wywołuje uśmiech na Waszej twarzy. Być może znajdują się wśród nich esencje Marc Jacobs?