admin | 1 stycznia, 1970 |
Dawno, dawno temu, cztery wieki temu, w Indiach, narodziła się miłość, która nie znała granic. Dla swojej ukochanej żony, księżniczki Mumtaz Mahal, cesarz Szahdżahan nakazał stworzenie najbardziej luksusowych ogrodów Shalimar jako żywy pomnik dla ich wiecznej miłości. Później wybudowano Taj Mahal, cud architektury podziwiany przez cały świat. Ta fantastyczna historia zainspirowała Jacques’a Guerlaina do stworzenia uwodzicielskiego zapachu odzwierciedlającego atmosferę orientu. Thierry Wasser tchnął w niego nowe życie opierając się na legendarnym składzie perfum. Wynieś się na wyżyny zmysłowości w porywający świat świetlistej kreacji, którą możesz nosić na sobie niczym cenny klejnot. Shalimar Souffle de Parfum to eliksir pieszczący niczym sensualny oddech ukochanej osoby na Twojej szyi…
Z początku obudzą Cię świeże i jasne przebłyski otulającej poświaty lekkiej nuty głowy skomponowanej z owoców cytrusowych: energetycznej bergamotki, orzeźwiającej cytryny i słodkiej mandarynki. Światłość serca tętni naręczem jaśminu sambac z Indii w połączeniu z olśniewającym absolutem kwiatu pomarańczy. Głęboko wewnątrz, ukryta została wanilia z Indii i Tahiti, natomiast całość zwieńcza akcent białego piżma. Wszystko tworzy wręcz czarodziejski klimat, pozwalający wyobraźni frywolnie dryfować po nieznanych zakątkach.
Kocham oryginalny Shalimar i sposób w jaki ma mnie działa. Wyróżnia się w mojej kolekcji jako prawdziwe arcydzieło perfumeryjne. Pierwsze niuanse Souffle przynoszą zaskakująco bogatą ucztę dla zmysłów. Soczyste notatki uwiodą niejednego smakosza, działając zachęcająco do dalszej eksploracji zapachu. W kolejnym rozwinięciu pojawia się jaśmin, który wypełnia centralne miejsce usłane uprzednio przez cytrusy. Mój ulubiony moment to ten, w którym do głosu dochodzi kremowa wanilia, wpadająca finalnie w objęcia białego piżma.